Iskierka
Jesteśmy iskrą, malutkim płomieniem,
słabym – zalewanym przez cienie.
Jesteśmy najmniejszym strumyczkiem światła
oświetlającego nieprzeniknione ciemności świata.
Zawieszeni na pyłku kurzu w kosmosu nieskończoności,
a tak skorzy do uczuć: smutku, gniewu, radości…
Jesteśmy tym, co zakłóca porządek dawnego zegara,
ale i tym, co ład wszechrzeczy po chaosie przywraca:
drobna iskierka błyszcząca w ciemności,
mały płomyczek ledwo się tlący –
światło zbyt ciemne, by rozbić nienawiść,
ciepło zbyt chłodne, by miłość sprowadzić.
Nie mogąc iść na przód, lecz i bojąc się cofnąć,
nie mamy dość siły, żeby jaśniej zapłonąć.
Więc lekko się tlimy, niemal niedostrzegalni:
zbyt biedni, zbyt samotni, zbyt słabi, zbyt mali…
Lecz każdy ogień daje światło i ciepło,
nawet najmniejszy blask pomaga rozbić ciemność.
Skoro nie możemy rozświetlić świata wszystkim,
postarajmy się być światłem dla tych nam najbliższych.
Iskierka urośnie w iskrę, płomyczek rozgorzeje płomieniem,
by rozgrzać świat wspólnie sprowadźmy światło na Ziemię.
7 komentarzy
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Super.
urzekł mnie wiersz.
Szacun za talent.
No, Dawidzie, tylko tak dalej!
Mnie też bardzo wiersz ujął. Naprawdę, masz talent. 🙂 Kuba wyczerpał chyba wszystkie refleksje na jego
temat. 🙂 Więc nic dopisywać nie będę. 🙂
No i sugestywne jest też powiedzenie, że to człowiek zakłócił dotychczasowy porządek świata i paradoksalnie
człowiek jest w tej chwili jedyną istotą, która może jeszcze pewne procesy powstrzymać. Bardzo prawdziwe
jest też stwierdzenie, że jeśli nie możemy naprawić całego świata, powinniśmy przynajmniej dbać, żeby
stał się on jak najlepszy dla tych, na którym nam zależy. I tą naukę powinien sobie każdy przyswoić.
Bardzo mi się ten wiersz podoba. Rzeczywiście trudny do interpretacji i nieoczywisty, ale dlatego właśnie
ciekawy. Uzmysławia to, o czym wielu zapomina, że chociaż jako gatunek osiągneliśmy wiele, to i tak niewiele
znaczymy wobec ogromu i potęgi kosmosu. Jednocześnie, tak jak napisałeś, wyróżniają nas uczucia wyższe,
ale też pokusy, którym często ulegamy i z którymi musimy walczyć. Podoba mi się też sugestja, że aby
nasz rozwój jako ludzkości naprawdę coś dał, musimy zjednoczyć się w naszych staraniach. Poza tym ten
wiersz skłonił mnie do jeszcze jednej refleksji. Napisałeś tam, że jesteśmy zbyt słabi, żeby rozproszyć
nienawiść. Pytanie filozoficzne brzmi, czy to nie my sami, jako istoty rozumne, stworzyliśmy nienawiść?