Wystrzałowy głośnik poleciał do dev nulla, czyli Dawidowa wyobraźnia w gimnazjum

Na Gwiazdkę w pierwszej lub drugiej gimnazjum, nie jest Dawid już pewien, dostał on głośnik bluetooth. Całkiem użyteczne urządzenie. Nie mniej jednak okres gimnazjalny dla Dawida był okresem, gdy miał on chęci i cierpliwość do grzebania wszędzie tam, gdzie grzebać nie powinien.
Głośnik ów, Philips SBT30 o ile Dawid dobrze pamięta, kształtem przypominał granat. A w każdym razie przypominał go autorowi niniejszego wpisu.
W dodatku powleczony był gumą, prawdopodobnie w celu uchronienia przed upadkami z wysokości. Nieważne jednak jakie były zamiary twórców, ponieważ głośnik dość szybko przestał zamierzoną przez nich rolę spełniać.
Rada na przyszłość: nigdy, przenigdy nie twórzcie głośnika, który jednym gniazdem jest zasilany i sterowany. A przynajmniej nie dawajcie go Dawidowi, gdy w domu ma troszkę zabawek, takich jak mikrokontroler Atmel AVR AtMega 32U4 oraz gdy grozi mu głupawka.
Czym jest AtMega 32U4? Jest to 8-bitowy mikroprocesor posiadający zastraszające 2,5kB pamięci flash i cały 1kB pamięci operacyjnej. To jednak Dawidowi wystarczyło, by udowodnić jego nienormalność.
A przynajmniej to, plus moduł pamięci e-MMC, plus bateria wyciągnięta z jakiegoś starego zegarka.
I oto nudny głośnik bluetooth stał się pełnoprawną zabawką może niekoniecznie godną gimnazjalisty, ale z pewnością będącą dla niego przyczyną niezdrowej radości.
A jak ten głośnik teraz działa?
On miał na obudowie taki fajny przycisk, z założenia play.
No cóż, teraz słowo play nabrało nowego znaczenia.
Wciśnięcie tego przycisku uruchamia całkiem prosty programik napisany w języku asemblera.
Program ten najpierw odtwarza zapisany na pamięci E-MMC dźwięk piknięcia.
Następnie, zaczyna odliczanie. Jeśli przycisk wciśnięto, od trzech, jeśli przytrzymano, od losowego przedziału między 1 a 60 sekund.
Po zakończeniu zaś odliczenia odtwarza z maksymalną głośnością radosny dźwięk wybuchu znaleziony przez Dawida na stronie freesound.org .
Haczyk tkwi w tym, że dźwięk ten jest tak głośny i tak wybuchowy, że wszyscy w pomieszczeniu odtworzenia skaczą aż pod sufit. Dzięki ci za tak piękne wzmocnienie, Philipsie.
Zastosowania praktyczne tworu są różnorakie. Od bardzo dojrzałego krzyczenia "uwaga! granat" połączonego ze wciśnięciem guzika i wrzuceniem rzeczonego obiektu do pokoju podczas urodzin Kamila przez niezwykle dojrzałego w owym czasie siedemnastolatka (reakcje bezcenne), po zabawę obozową podczas jednej z wycieczek Dawida, w której druga funkcjonalność zabawki (tej z losowanym czasem) stworzyła grę w niezwykle inteligentne przytrzymywanie przycisku, podawanie obiektu z rąk do rąk – w czyich rękach huknie, ten odpada, aż do ostatniego pozostałego na placu boju.
Zastosowanie chyba nie do końca planowane przez Philipsa, ale za to bardzo interesujące.

8 komentarzy

  1. to mi przypomina program tv pt. Kocham cię Polsko w którym była kategoria urodziny. w tej kategorii płyną czas i w tym czasie odpowiadano na pytania. Zegar umieszczony był w niewielkim pudełku i też owo pudełko było podawane z rąk do rąk. W której drużynie wybuchło, ta drużyna przegrywała.

Dodaj komentarz

EltenLink