Dzień dobry!
Wrócił Elten, mogę wrócić do blogowania i ja.
Pozdrawiam z (już nie tak jak za dnia, ale wciąż) słonecznej stolicy. Za oknem pięknie gra dzwon Biblioteki Uniwersyteckiej, w kuchni szumi sobie czajnik, ja zaś zastanawiam się, jak tu ubrać w słowa kilka refleksji o tym blogu – najlepiej w sposób, który nie skończy się dla mnie dekapitacją.
Zastanawiam się mianowicie, co z tym wszystkim zrobić. Nie, spokojnie, to nie będzie kolejny zawieszony blog, ja zbytnio kocham pisać, opowiadać, jak również ewentualnie pisać i opowiadać.
Nawet w okresie tej przerwy pisałem, a oczywiście. Pokażę wam te wpisy, ale w swoim czasie, bo jak wszystko na raz poleci, to nikomu nie będzie się chciało czytać.
Zastanawiam się jednak, czym jest, powinien być ten blog.
Jest tu wszystko, od wpisów z codzienności, przez wywody naukowe, teksty głupawko-podobne, poważniejsze refleksje, bardzo poważne refleksje, covery… Słowem, bałagan totalny, absolutny i bezmierny.
Bo jak połączyć teksty o historii języka angielskiego z wywodami o rozpędzaniu kulek do prędkości światła, budowie rakiet, spóźniających się pociągach, badaniami ciepłości ścian na Powiślu i wierszykami pisanymi w trakcie wykładów?
Jakiś czas temu utworzyłem Szarą Przystań, by tam zamieszczać swą twórczość, ale przecież nie poskąpię jej tu – na Eltenie, gdzie się zrodziła.
Mógłbym pisać o fizyce kwantowej na łamach jakiegoś czasopisma, ale przecież to wam pragnę o niej opowiadać.
Owszem, mógłbym pewnie covery pokazywać na Youtubie, ale więcej radości sprawia mi dzielenie się nimi z wami.
A codzienność? To chyba jedyna rzecz, która tu być po prostu musi.
Siedziałem ja więc tak i się głowiłem, i uznałem… że to wszystko może zostać, ale w jakimś sensownym porządku. Obecnie, jak wspomniałem, jest tu chaos, którego nawet ZUS by się nie powstydził.
No więc, po pierwsze, troszkę rzeczy wyleci, tych mniej ważnych, tych chwilowych. Inne się połączą w jedno, bo są takie wpisy, które do połączenia się nadają.
Blog przejdzie drobne trzęsienie kategorii. To wszystko po kolei, bo priorytetem jest Elten, ale mam zamiar i tu trochę poogarniać.
Dlatego, nie zdziwcie się, jak tu zaraz będzie cośkolwiek inaczej.
Z pozdrowieniami, bo czajnik już czeka na zalanie,
Dawid
9 komentarzy
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dawidzie, chociaż raz nas posłuchaj. 🙂 Może równie dobrze zostać tak jak jest. Moim zdaniem ten twórczy bałagan jest fajny.
To, że wpisy są tak urozmaicone, sprawia, że blog nabiera indywidualnego charakteru…
dokładnie, nie zawieszaj, ja też nie zawieszam bloga, i jak eltena nie było to mi się tęskniło za blogiem.
Moją opinię na ten temat już znasz.
Miło Cię widzieć… tutaj. 🙂
Dawidzie, zalewanie czajnika wodą… Nie, odradzam. 😀
Dlatego fajną opcją była by możliwość posiadania kilku blogów jak na różnych portalach.
Szkoda by było pewnych wpisów, ale jak wiadomo decyzja należy do Ciebie.
Nie wiem dlaczego nie mogę spać tej nocy, więc weszłam na eltena, ale nie miałam odwagi się odezwać na moim blogu, bo wydawało mi się, że jeszcze nikogo nie ma, a kiedy się okazało, że Twój blog, Dawidzie, znów ożył, zaraz popędzę na mojego i coś tam wyskrobię, a Tobie dziękuję, że jesteś i chcesz być w tej ciężkiej pracy.
A ja uważam, żę akurat youtube byłby dobrym pomysłem dla ciebie. Może nie zamiast, ale tak ogólnie. I nie wszystkie covery, to na pewno. A szara przystań tym bardziej.