Wyobraźcie sobie taki typowy, piątkowy poranek Dawida.
Wyciągacie z lodówki jajka (dwie sztuki) i majonez (jeden słoik). Następnie wyciągacie do tego nieco naczyń.
Wkładacie jajka do garnka i włączacie kuchenkę. Czekacie, aż zaczną się gotować. Gdy zaczną, liczycie osiem minut.
W tym czasie wyciągacie z szafki herbatę i cukier i zaczynacie ważenie eliksirów. Ale żadnych tam trudnych, żadna czarna umbarska, zwykła, poziomkowa.
Grzejecie wodę, nalewacie do kubka z saszetką i postanawiacie dodać cukru.
W tym celu nabieracie substancję na łyżeczkę i wsypujecie do kubka.
Siadacie po chwili zadowoleni z jajkami, które ładnie się ugotowały, obieracie je, smarujecie jeszcze bułkę masłem (po poprzednim pokrojeniu) i zaczynacie ucztę.
Po pierwszym łyku herbaty jednak coś wam nie gra. I to bardzo nie gra.
Długo, długo zastanawiacie się, co się stało. Zdążyliście już zmyć naczynia, przetrzeć blaty i zrobić nieco domowych porządków, gdy was olśniewa.
Informacja: do herbaty dodajemy cukier, nie majonez.
24 komentarze
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja raz jak robiłam herbatę, to zamiast cukru wsypałabym kawę rozpuszczalną. I cukier i kawa były w takich samych pojemnikach. 😀
Jakiś czas temu zrobiłem jajka bez jajek. Nalałem wodę, wstawiłem i…
Okazało się, że woda się zagotowała, ale… tylko woda, bo niczego w tej wodzie nie było.
Ja wsypałam sól do herbaty raz w życiu: w kebabowni. A miła pani z obsługi jeszcze mi ją wymieniła bezpłatnie, choć zwróciłam uwagę, że to moja własna wina.
Też się mi to zdarzyło że jak Helenkagd wsypałam sól, ale herbata z majonezem przebija wszystkpo. 😀
leże i kwiczę 😀
O nie! Herbata z majonezem! Błe! Nie dobre!
Ale wpisik sympatyczny, fajny, nie powiem.
Mnie się kiedyś zdarzyło zamiast cukru wsypać do herbaty sól@
Mniekiedyś kawałek śledzia do herbary wpadło. Uwielbiam majonezik, zwłaszcza kielecki, no ale… bez przesady.
Ja w ogóle myślałam, że to będzie wpis z serii: wskaż nielogiczność. xd
loooool.
Popłakałem się prawie ze śmiechu, zarówno z samego wpisu, jak i z komntarzy Julity. I zgadzam się, że poprawianie wpisu będzie profanacją. Cherbata poziomkowa z majonezem. Hmm. Interesujące. Tego jeszcze nie grali. Może trzeba otworzyć restaurację, w której będą serwować napoje według przepisów niewidomych. Cherbata ala Dawid. Kawa po elanoryjsku.
Znam tylko historię kawy z cytryną, ale herbata z majonezem to nowość. Aa, jeszcze frytki z bułką tartą.
Dawid, a ja już myślałam, że ty te jajka bez wody gotowałeś.
No wiem i właśnie dlatego to napisałam!
To akurat celowe. Ja byłem święcie przekonany, że to coś wsypałem. 😀
+Dawid zakrzywia czasoprzestrzeń i wsypuje majonez do kubka.
Ok…
Dziewczyny, dlaczego my nie wiemy, że sprzedają majonez w proszku???
Wiesz, nie zamieniaj.
Ma to urok niesamowity, a mój komentarz po poprawkach nie będzie mieć sensu.
Ale…
Ty wiesz, jak wygląda cukiernica, prawda?
Tam są nawet dwie cukiernice, ale żadna nie przypomina niewielkiego słoika, o ile sobie przypominam, choć jestem podziębiona, więc może się mylę…
Dawid, pamiętaj, że metro odjeżdża ze stacji, nie z przystanku, Warszawa Centralna jeszcze nie jest zamknięta, zapowiedzi są tam robione syntezą, a metro ma dotąd tylko dwie linie…
Tak tylko mówię, na wszelki wypadek.
No ale tak się kończy publikowanie wpisu o wpół do trzeciej rano!
I tu właśnie widać moje dzisiejsze poranne roztargnienie. 😀
Kawa z Amolem? Ciekawa koncepcja…
Hahahahaha, po gotowaniu. 😀
Zamieniłem czynności we wpisie, już poprawiam. 😀
Dawid, ja mam tylko jedno pytanie dodatkowe…
Jak, na litość boską, udało Ci się ugotować obrane wcześniej jajka???
Kawy z Amolem nie przebiłeś. 😉
Ale… jak to możliwe, że obierałeś jajka przed gotowaniem?
No właśnie 😀 I to jeszcze taką dobrą zepsuć…
I dlaczego to zawsze jest herbata……