Być może ostatni iPhone w karierze Dawida

Od dzisiaj, od ok. godziny 11:00 jestem mniej lub bardziej szczęśliwym posiadaczem telefonu zwanego iPhone 8. Mniej lub bardziej, bo wcale za przesiadką nie tęskniłem.

Drobna stagnacja i motywy

Gdy przesiadałem się z iPhone 4 na iPhone SE kilka lat temu, bardzo mnie to cieszyło. Wyraźne było przyspieszenie telefonu, jego zgrabniejsza obudowa, gniazdo Lightning, które, co by nie mówić, jakoś tak ładniej wyglądało od starego 30-pinowego.
Jeszcze bardziej cieszyła mnie przesiadka z mojego starego i wysłużonego Della Vostro 3560 na nowego i jednego z najszybszych laptopów na rynku Della XPS 15.
Tym razem jednak dreszczyku emocji nie było. Gdybym mógł, pozostałbym przy iPhonie SE do końca świata i jeden dzień dłużej. Niestety, zarówno Apple (zapowiadając koniec wsparcia iPhone SE od iOS 14), jak i ponura rzeczywistość (wymagane ładowanie baterii już po dwa razy dziennie) przekonały mnie, że miast kolejnej naprawy (a do naprawowej listy zaliczyć mogę sensor zbliżeniowy, czytnik kart SIM, gniazdo Lightning), czas na przesiadkę.
I sobie myślę, że postęp technologiczny zwolnił na tyle zauważalnie, że nie tęsknię już za nowymi sprzętami, nawet za nowym laptopem. No, może jedynym wyjątkiem byłby Macbook Pro, który będzie miał normalną klawiaturę, a nie motylkowe naprawiane już przeze mnie dwa razy w serwisie gwarancyjnym nie powiem co. 🙂

Ale skoro jest, to kilka wrażeń pierwszych

Telefon jest nieco większy od iPhone SE, ale wciąż o wielkości tolerowanej, chociaż powiedziałbym, że zbliża się do granicy mojej tolerancji. Wygląda za to na dużo delikatniejszy.
By móc zastosować ładowanie indukcyjne, plecki obudowy są ze szkła. I choć nie mam zwyczaju rzucać telefonami po ścianach, to przyznam, że nieco mnie to niepokoi.
Z drugiej strony obudowa jest wyraźnie cieńsza, co może wielkiej różnicy nie robi, ale telefon wydaje się nieco smuklejszy.
Natomiast brak fizycznego przycisku Home… Rozumiem przyczyny takiej decyzji, nie jest to nawet bardzo przeszkadzające, ale ale… Jakoś nietypowo się z tym faktem czuję, może pod wpływem 6-letnich doświadczeń ze zwykłym, przyciskowym przyciskiem. 🙂
Najbardziej widoczna zaleta dla mnie to większa łatwość pisania brajlem. Nie mam dużych palców i bez trudu mieściłem je wszystkie na ekranie iPhone SE, ale sam telefon często źle odczytywał punkty, biorąc np. szósty za piąty. Na iPhone 8 do tej pory nie miałem tego problemu ani razu.

Czy to jest szybsze

Odpowiedź brzmi: "tak". Nie jest może to bardzo ważna różnica: mój stary iPhone 4 w momencie przesiadki na SE miał problem z ładowaniem większych stron Internetowych i wyświetlaniem osi czasu Facebooka, iPhone SE z procesorem z iPhone 6S pozostaje nadal wydajnym i całkowicie używalnym sprzętem. Rzeczywiście jednak (porównanie iOS 13.1 do iOS 13.1) aplikacje uruchamiają się szybciej, strony szybciej renderują, ale co najbardziej zauważalne, szybciej odczytywany jest odcisk palca.
A11 Bionic – procesor użyty w iPhonie 8 na moment produkcji był bodaj najszybszym układem CPU umieszczonym w telefonach. Rzecz tylko w tym, że w moim zastosowaniu niewiele ma pól do popisu.

Ciekawostka o szybkim ładowaniu

Nie mam na czym testować ładowania indukcyjnego, bo jakoś technologia ta mnie nie przekonuje – równie dobrze co kłaść podstawkę na biurku, mogę wpinać ten jeden kabelek. Z drugiej strony szybkie ładowanie w iPhone 8 bardzo mnie intrygowało.
Apple twierdzi, że możliwe jest naładowanie iPhone 8 od zera do 50 procent w pół godziny. Celowo uruchomiłem benchmarki na CPU, by wymusić rozładowanie telefonu i postanowiłem to sprawdzić.
Używając zasilacza od Macbooka Pro 13 (30W), uzyskałem 50% po 33 minutach, a pełne naładowanie po 72 minutach. Nie wiem, jaka jest moc maksymalna przyjmowana przez iPhone, ale podejrzewam, że przy użyciu proponowanego przez Apple zasilacza 18W wynik będzie niższy.

Szału nie ma, ale nie ma też rozczarowania

Miałem jakiś czas temu okazję zapoznać się bardzo blisko z telefonem Samsung Galaxy S9. Pewnie miłośnicy Androida mnie teraz zaleją miliardem argumentów, ale uważam, że system ten dalej pozostaje daleko w tyle za iOSem.
Szanuję jego otwartość i życzę mu jak najlepiej, ale nadal Android nie umie zaproponować stabilności i spójności systemu od Apple. I to mimo że telefony takiego Samsunga są wielokrotnie potężniejsze, szybsze i wydajniejsze.
I choć czasem chciałbym pogrzebać sobie w rootfs czy pobawić się terminalem, czego na iPhone bez Jailbreaka nie zrobię, to jednak mój telefon ma przede wszystkim być niezawodny, a Linuxami mogę bawić się na laptopie.
iPhone 8 jest jednak jak do tej pory ostatnim telefonem, który mogę zaakceptować. Jeśli Apple dalej będzie kontynuowało tendencję tworzenia sprzętów bez Touch ID, i o wymiarach 6 cali, to niestety przyjdzie mi się z tą marką pożegnać.

23 komentarze

  1. Większy jest, ale mniejszy, jeśli wiesz, o co mi chodzi.
    Ja bym tak nie psioczył na te androidy. Jak się będzie kupowało np tylko samsungi i tylko samsungi, to żadnych różnić między systemem w jednym a drugim nie ma.I wsio w temacie.

  2. Ja bym nie żałował. Siódemka była dziwnym modelem…
    Mam na myśli to, że bardzo niewiele w stosunku do 6S oferowała. Brak słuchawek to chyba największa różnica. 😀
    Gdybym miał wybierać między 6S a 7, dziś wybrałbym 7 ze względu na prawdopodobnie dłuższe wsparcie, ale nawet rok temu z całego serca byłbym za 6S.

  3. Ja troszkę żałuję, że wziąłem 6s, a nie 7 na dofinansowanie w 2017, ale bałem się braku wejścia słuchawkowego. Na ironie, już po paru miesiącach przerzuciłem się kompletnie na słuchawki nauszne i słuchawkę mono bluetooth, a oryginalne słuchawki leżą w pudełku.

  4. Jak odcisk palca idzie szybciej, to dobrze, tego mi brakuje. Ja na razie siedzę na se, puki można, bo po aktualizacji całkiem fajnie chodzi i w ogóle jest dobry. Ładuję rzadko, więc pewnie inne rzeczy na telefonie robimy, albo ty miałeś dłużej go w posiadaniu po prostu.

  5. choć iphone niestety miewa niedoskonałości to jest z pewnością stabilniejszy od smartwonówz androidem. wiem bo mam. i niestety apple ma w nosie nasze monity. u mnie np. czasem zdarza się, że po dwukrotnym puknięciu nie chce się otworzyć aplikacja, rozpocząć nagrywanie w dyktafonie i dzieje się tak od ios 9. zainteresował mnie ten komentary. proszę o kontakt kogoś kto mnie za przysłowiową rączkę poprowadzi w instalacji oraz uruchomianiu i pierwszych gestach tego czytnika ekranu. najlepiej we wiadomości prywatnej. miałem już niemiłe doświadczenia z instalacją tego chińskiego programu: płatny antywirus go blokował, przestał gadać syntezator googlowskii i widząca osoba 2 razy musiała mi go odinstalować. chciałem do piszących komentarze napisać prywatną wiadomość ale coś mi program elten nie pozwala po dzisiejszej aktualizacji albo ja nie potrafię.

  6. @Mikołaj
    Ja używam słuchawek bt tylko do telefonu.
    Moje Soundblastery mają wsparcie dla dwóch urządzeń, ale ja tego nie potrzebuję.
    One są tylko do telefonu i tylko do tego służą.
    Do laptopa mam parę dousznych słuchawek, których nawet nie wyjmuję z jego pokrowca.
    Tak sobie żyję od ładnych paru lat i dobrze mi z tym. 🙂
    A co do SE2, to ja pierwsze plotki słyszałam o marcu 2019, więc…

  7. Dobra, poprawka, jest jedno zadanie, w którym widać dużo większą wydajność.
    Voice Dream właśnie rozpakował mi książkę z pliku zip 900MB w jakieś… 3-4 sekundy.
    iPhone SE potrzebował na tą samą książkę jakieś 10-15 razy więcej czasu.

  8. Heh,ja sobie teraz nie wyobrażam przesiadki na ios;P
    Szybkie kopiowanie rzeczy z telefonu, przypisanie kilku szybkich akcji do gestów w comentary, sensowna edycja tekstu, ale z niej dużo nie korzystam.
    Myślę, że może jeszcze nie teraz, ale za 2 3 lata, ludzie po prostu przyzwyczają siębardziej do ios i androida, no i będzie mniej migracji, bo już granice sięzacierają dla sporej części użytkowników, zostaje przyzwyczajenie i np. w moim przypadku brak chęci szukania odpowiednich aplikacji na ios, bo nie wszystkie są na ios co są na andku np. mobilempk.
    Także cena ma spory wpływ na moje przemyślenia powyżej, czy to android czy ios, telefon za ponad 2000 zł no już działać wystarczająco dobrze naprawdę powinien;P

  9. @pajper
    > to jednak mój telefon ma przede wszystkim być niezawodny, a Linuxami mogę bawić się na laptopie.
    O to to. Moja opinia na temat telefonów w jednym zdaniu. Zgadzam się z postem w całej rozciągłości.
    @julitka
    Ja nie uznaję takiego rozwiązania z jednego powodu. Jadąc np. do szkoły, używając tel. podczas transportu, a laptopa na lekcjach, potrzebowałbym dwóch par słuchawek. BT w Windowsie nie jest czymś działającym na tyle fajnie i stabilnie, żeby to w produkcyjnych zastosowaniach wykorzystywać. Do tego dochodzi kwestia ciągłego sparowywania i rozparowywania, a w dodatku robienia tego na głośniku, bo tu nie wystarczy 1 przycisk czy jedna wtyczka, potrzebny jest screenreader. Wiadomo, są urządzenia, które mają to wsparcie dla wielu urządzeń itd. ale to… kosztuje.

  10. Tak, jak Zuzler, doceniam i chwalę sobie wirtualny home. Jest moim zdaniem nawet milszy we współpracy, niż ten toporny przycisk z mojego starego 5s. Wejście jack jest faktycznie dużą przeszkodą.
    Proponuję Ci, pajperze, zaopatrzyć się jednak w słuchawki bluetooth, bo idea przejściówki jakoś bardzo do mnie nie przemawia, a earpodsy ze złączką lightning ma się tylko jedne…
    Ja swoje telefony z reguły nosiłam w etui, więc i ósemkę w nim noszę. Prawdę mówiąc nie jestem pewna, czy Twoja metoda przechowywania telefonu… się sprawdzi. 🙂 Chyba przyda się dodatkowa obudowa, bo za tak topornymi etui, jak moje, to jednak nie wszyscy przepadają.
    Do ładowarki indukcyjnej się przymierzałam, jako do alternatywy, ale narazie chyba ją sobie odpuszczę, ponieważ traktuję ją jako gadżet, a nie chce mi się za każdym razem wyciągać telefonu z pokrowca.
    Co do samego momentu przesiadki, miałam bardzo podobne odczucia. Nic nowego, może poza tym, że trochę więcej się waży w dłoni.
    Mam wrażenie, że świat nas przyzwyczaił do technologicznego wyścigu i teraz mało co będzie w stanie nas zaskoczyć.

  11. Powiem tak: mam, używam i dobrze mi służy. Jakby tak jeszcze miał ciul jeden normalne wejście słuchawkowe, to bym osiągnęła pełnię szczęścia. A to, że home jest niefizyczny ma też swoją piękną zaletę. Mianowicie, kiedy telefon się sam wyłączy, co mi się jeszcze nie zdarzyło 😀 albo po prostu wyładuje, to przycisk po prostu nie działa i wiadomo, że zasilanie jest wyłączone. Bardzo fajna funkcja to jest też kiedy telefon sobie po prostu nie mówi, co z rzadka bo z rzadka, ale niestety bywa, a bez tego ni wiadomo byłoby czy on w ogóle chodzi.

Dodaj komentarz

EltenLink