Warszawa, Nowy Świat, jakiś tydzień temu.
– Entschuldigung, wie komme ich in die U-Bahn? – Zatrzymuje mnie przechodząca obok osoba.
Gdybym usłyszał to pytanie 5, może 4 lata temu… Ale od czasu gimnazjum, gdy naprawdę mieliśmy dobrze prowadzony niemiecki i nawet coś tam wydukać umiałem, minęło liceum (z niemieckim w schemacie ja sobie posiedzę, wy sobie posiedźcie) oraz studia z moją stycznością z językiem naszych zachodnich sąsiadów na poziomie minus jeden. I tak fakt, że zrozumiałem, iż chodzi o wskazanie kierunku na metro, uznaję za spory sukces. 🙂
Nie pozostało mi więc nic innego, jak odpowiedzieć "Sorry, I don’t speak german. Do you speak english?"
– No, I don’t. – padła odpowiedź, ale zaraz po tym, jakby z nową nadzieją – "Говоришь ли ты по-русски?"
Zobaczyłem iskierkę, szansę na dogadanie się. Bo po rosyjsku nie mówię, ale chyba jak zacznę powoli tłumaczyć po polsku, to się zrozumiemy, co?
– Proszę skręcić w prawo. – zacząłem, mając nadzieję, że coś z tego wyjdzie.
– Aaa, to Pan mówi po polsku? – przerwał mi zaczepiający mnie poliglota. – Słyszałem, że Pan po angielsku z kimś przez telefon rozmawiał i uznałem, że jest pan Anglikiem!
9 komentarzy
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ale uberowcy nie są z ANglii 😀
No co ty gadasz? CO to ma do rzeczy, że jest w Polsce? Uberowcy w Polsce nie tylko są, oni tam pracują! I co? xddd
🙂
Padłam to jest świetne.
Dobre. Myślę, że całą sytuację możesz potraktować jako komplement.
świetne
Padłem 😀 😀 😀
Ale nawet gdybym był Anglikiem, to na miejscu tamtego człowieka zorientowałbym się, czy ten Anglik, skoro przebywa w Polsce, nie mówi czasem po polsku. 😀
Hahaha, za dobrze po angielsku mówisz.