Tag: Anglia
To gdzie to nas wywiało
Pozdrowienia z Londynu, publikacja z opóźnieniem
Grajkowie Londynu, nagrania własne z wypadu 2018
Oxford – miasto ze Śródziemia
Wczoraj pierwszy raz oddaliłem się w Anglii tak daleko od Londynu… Wybraliśmy się z Kamilem do miasta Oxford – tego, w którym znajduje się ów znany uniwersytet. Jako, że wiele tam widziałem, myślę, iż wycieczka ta zasługuje na osobny wpis.
Na początek informuję, że Oxford znajduje się przeszło 100km od Ewell, a więc podróż tam trwa pociągiem ponad dwie godziny. Zdecydowanie jednak warto.
Na początek miłe przywitanie, przynajmniej dla miłośnika Tolkiena takiego, jak ja. Trzeba wam wiedzieć, że podczas bytności mej w Anglii bardzo rzadko słyszę o czymkolwiek związanym ze Śródziemiem. Dziwi mnie to o tyle, że przecież świat wykreowany przez Tolkiena jest mimo wszystko znany i lubiany, a w Londynie nie ma ani obrazów zbytnio, ani pamiątek… Tu zdecydowanie króluje Harry Potter, a na Saurona i Gandalfa miejsca nie ma.
Ciągle pada i padać przestać nie zamierza, czyli Londyn i jeszcze raz Londyn
Wokół biegają dzieciaki. Zdaje się, że bawią się w jakąś walkę, latają poduszki, dźwięczą miecze, a ja się tylko boję o los Macbooka.
W moim umyśle kreślą się już czarne wizje pękającego ekranu po tym, jak ktoś na niego wskoczy albo go uderzy. Brrrrr.
I wcale nie jest to tak nierealne, gdyż już raz ledwo osłoniłem ten komputerek przed lecącą poduszką. A biegają oni tutaj bardzo blisko, więc…
A zatem, by odgrodzić się jakoś od tych czarnych wizji, wypadałoby powiedzieć, co tam u mnie.
Tu światła rządzą się własnymi zasadami, czyli Please Mind The Gap between the train and the platform
Zgodnie z obietnicą, oficjalnie pozdrawiam was z kraju Szekspira, Tolkiena, Defoe, Rowling, Chaucera i kilku innych znanych osobistości, szerzej znanego jako Anglia.
Dziś wstałem o trzeciej rano, zjadłem szybkie śniadanie i wybrałem się na lotnisko w Gdańsku.
Tu przygoda numer 1 – problemy z Kamilem…
Pan zatrzymał nas na lotnisku:
Opowieści Kanterberyjskie (fragment w przekładzie własnym)
Dobry wieczór.
Dziś przychodzę do was z czymś, co jest chyba najtrudniejszym przekładem z angielskiego, jakiego się podjąłem.
„Opowieści Kanterberyjskie” wyszły spod pióra Chaucera w XIV wieku.
W dużym skrócie, opowiadają one o pielgrzymce do tytułowego Kanterbery i o historiach pielgrzymów.
Pierwszą ich część stanowi tak zwany prolog ogólny (General Prologue), którego fragment przełożyłem na język polski.