Wielkie zmiany

Obudziłem się dziś z myślą, że muszę dokonać wielkich zmian w swoim życiu.
Nie wiem i nie wiem czy chcę wiedzieć, co mi się śniło.
Ale, skoro dokonywać wielkich zmian, to dokonywać wielkich zmian.
Jeszcze nie wiem jakich, ale coś się wymyśli.
Jakieś propozycje?
Może wzięło się to stąd, że wczoraj tata powiedział, że skoro wybieram się do Warszawy, może sobie znajdę tam wreszcie dziewczynę?
A na to Radek takim zmartwionym głosem: ale przecież Dawid by wtedy robił wszystko, co ona każe.
Wtedy ja do niego zdziwiony: a to niby źle?
Radek się namyślił, rozważył kwestię i odparł: tak. Bo ty robisz wszystko.
Jak widać, nawet ośmiolatek widzi, że to byłaby tragedia. A w tej chwili wszystkie Warszawianki odetchnęły z ulgą.
No więc, wielkie zmiany. Wielka zmiana. Dobra zmiana. Lepsza zmiana?
Nie, pozostańmy przy wielkiej zmianie.
Po pierwsze proponuję zaktualizować asortyment lodówki. Ja wiem, że o Dawidzie się nie pamięta, bo do szkoły nie chodzi, ale poszedłem rano zrobić sobie śniadanie.
Nawet mi zostawili na stole chleb. (ha, ha, ha, zostawili? po prostu nie chciało im się chować, ale ćsii.) No więc nawet mi zostawili na stole chleb, a i talerze, ale to nieważne. Zostawili chleb, zostawili masło i… tyle.
Otwieram lodówkę… Ani jednego sera. Ani jajek. Nawet majonezu. Tam praktycznie pustka.
Dobrze, pierwsza zmiana zaplanowana.
Druga zmiana?
Awatar.
Przed maturą z języka angielskiego nauczycielka wynalazła takie polecenie gdzieś w sieci.
Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii kupiłeś ciągnikowy kultywator sprężynowy z zapasowym kompletem lemieszy półsztywnych i skaryfikatorem. Zauważyłeś, że uszkodzone było łożysko toczne baryłkowe wahliwe w mimośrodzie oraz brakowało połączeń gwintowych ze śrubą pasowaną o trzpieniu stożkowym. Chcesz zgłosić jego reklamację. Napisz na czym polega problem oraz gdzie i kiedy nabyłeś urządzenie i zaproponuj rozwiązanie problemu. Podpisz się jako XYZ.
Możecie sobie wyobrazić nasze miny wyrażające dokładnie te same odczucie, jakie obserwować można na przykład na co trudniejszych lekcjach matematyki, kiedy pani na tablicy rozwiązuje równanie trygonometryczne, a uczniowie tylko się patrzą i zastanawiają, co jest z nimi nie tak.
Skoro więc mają być wielkie zmiany, będą wielkie zmiany, a ja wstawię awatar nierefleksyjny, a coś do śmiechu.
I tak mi się ten awatar skojarzył z tym poleceniem.

24 komentarze

  1. Co do awatarów, Dawidzie, mógłbyść iść w ślady Maji i je gdzieś umieszczać, bo awatar się zmienia, a wpis zostaje?
    A może by tak wprowadzić historię awatarów, albo, lepiej, możliwość powiązania awatara z wpisem i odtworzenia go z poziomu wpisu, lub przejścia do wpisu z poziomu awatara? Mnustwo osób wrzuca awatar i wpis na raz, więc… czemu by tego nie połączyć?

  2. Co prawda, to prawda. Ja też miałem niezły ubaw, jak czytałem ten wpis i komentarze pod nim. Swoją drogą, nawiązując do sukni ślubnej, ja również ostatnio otrzymałem reklamę na jej temat, podobnie, jak Dawid. No cóż. Wygląda na to, że ktoś wie o mnie więcej, niż ja sam. Nie mam jeszcze żadnej kandydatki na żonę i w zasadzie chciałbym się jeszcze nacieszyć wolnością, no chyba, że ze mną już tak źle, że o czymś zapomniałem. Właściwie studia filozoficzne predystynują do nienormalności, więc może coś jest na rzeczy. 😀

  3. Ale super, ten pomysł mi się podoba! ROzumiem, że na wesele zaprosisz?
    Na prawdę ostro współczuję dziewczynie, któa się w tobie zakocha. I może cię to zdziwi, ale jestem pewna, że z ninnych powodów, niż ty jej współczujesz. Bardzo z innych. Propozycja nr. 1: zachowaj się jak normalny nastolatek i zrób imprezę urodzinową. Wstawianie awatarów, opisów, czegokolwiek, do śmiechu jest w twoim przypadku fantastycznym pomysłem. A co do angielskiego i matematyki, nie wiem, czy to świadczy o poziomie rozwoju, ale ty się ciesz, że u ciebie zastanawiają się, co z nimi nie tak. U mnie zastanawiamy się, co nie tak z panią.

  4. Uwaga Radka o dziewczynie wymiata. No wiesz? Czemu się nie pochwaliłeś, że chodzisz ze swoją matematyczką? Od dawna wiedziałem, że z tą dziewczyną to ty coś kręcisz, ale tego, to się nie spodziewałem. No i już wiemy, dla kogo szukałeś tej sukni ślubnej. W zasadzie to może nie aż takie dziwne, bo biorąc pod uwagę Twoją miłość do matematyki, macie dużo wspóllnego. 😀

  5. Oj, znam ja te traktory. Słyszałam to już kiedyś, ale śmiałam się jak wtedy.
    Swoją drogą, ta piosenka naprawdę brzmi, jakby kto pole orał. To jest chyba kradzione z „Derniere dance” Indili. To znaczy, wiem, że to przeróbka Sylwii Grzeszczak.

Dodaj komentarz

EltenLink