Programowanie nie takie, jak myślałem

Gdy jako dziecko wyobrażałem sobie pracę programisty, myślałem, że to człowiek, który z iskrą zapału w oczach i miliardami liczb w pamięci w oszałamiającym tempie wystukuje na klawiaturze partie kodu, aby tylko zdążyć na czas, zapisać, skompilować i wysłać.
Kiedy zacząłem naukę programowania, doszedłem do wniosku, że to nie tak. Uznałem, że programista to człowiek, który przegląda grube tomiszcza dokumentacji i w oparciu o nie uważnie, studiując każdy wprowadzany numer kreuje coś wielkiego.
W miarę nauki języka C, zrozumiałem, iż znowu się pomyliłem. Programista rzadko sięga po grube tomiszcza, bo pamięta wiele funkcji, a najwięcej czasu spędza na rozplanowaniu aplikacji, nie zaś jej napisaniu.
Wczoraj, gdy siedziałem pochylając się nad kodem Eltena, popijając w zamyśleniu kawę i zastanawiając się, co znowu zepsułem, dotarło do mnie, że w ogóle, kompletnie nie miałem racji.
W pracy programisty wcale nie chodzi ani o błyskawiczne pisanie, ani przeglądanie dokumentacji, ani nawet o kreowanie algorytmu i struktur programu.
Większa część pracy programisty to studiowanie kodu linijka po linijce i zastanawianie się, dlaczego to, do jasnej cholery, nie działa.
A do największej frustracji dochodzi, gdy się okazuje, że to, owszem, działa, tylko narzędzia Microsoftu znów odmówiły posłuszeństwa.
Nim zostaniecie programistami, zastanówcie się dwa razy. 😀

10 komentarzy

  1. Ty nie pisz tutaj takich rzeczy, bo ja się poważnie zastanowię nad swoją najbliższą przyszłością. 😀
    Nieeeee… Nas Na które forum bym nie wszedł, to tam wszędzie piszą, że programista to ktoś taki, kto musi przerzucić tony dokumentacji. Więc zależy pewnie, co piszesz i jakie masz umiejętności. 😀
    Co do tego, co napisał Tomecki, to u nas na praktykach był właśnie taki problem. 😀 Jakiś pan napisał dużą, rozbudowaną aplikację, nie udokumentował jej właściwie, a potem się zwolnił z pracy. No i co z tego, że jego współpracownicy dostali kod źródłowy? No właśnie nic, bo nikt nie wiedział, o co autorowi chodziło, więc trzeba było usiąść i aplikację napisać od nowa. 😀
    Dawidzie, dokumentuj Eltena. xd

  2. Z obserwacji kilkoro znajomych dodałbym jeszcze przeglądanie dokumentacji od użytych bibliotek, bo one nie działają, ewentualnie od zupełnie czegoś innego, bo jakoś tak się dziwnie składa, że jest konflikt z czymś, co w ogóle do głowy nie przyszło. Do tego w pracy zespołowej próba, często nieudana skontaktowania się z autorem używanego przez nas kodu, a gdy jakimś códem kontakt nawiążemy, rozmówca poinformuje nas ze spokojem w duszy, że „paanie, to było tak dawno temu, że ni cholery nie pamiętam o co mi chodziło”.

Dodaj komentarz

EltenLink