Zniszcz to sam, czyli podstawy destrukcji dla niewtajemniczonych: jak szybko i skutecznie pozbyć się komputera

Wpis ten powstał za sugestią Elanor i jest efektem generalnego stanu psychicznego zwanego głupawką, w związku z tym nie ponoszę odpowiedzialności za straty psychiczne wynikłe z jego lektury i fizyczne efektujące z zastosowania się do niniejszego poradnika.
Pośród wszystkich urządzeń w naszych domostwach niewiele jest tak irytujących i doprowadzających do takiej pasji, jak komputery. Choć badania nad rozwojem sztucznej inteligencji są dopiero w zalążku, sprzęty te zachowują się tak, jakby już od dawna posiadały świadomość, a głównym celem ich życia było uprzykrzanie żywota użytkownikom. Ile razy marzyliśmy o ich permanentnym uszkodzeniu czy wyrzuceniu przez okno.
Jeżeli brakowało Ci odwagi, by spróbować samemu, doświadczenia, by wystarczająco szybko poradzić sobie z niewiernym sprzętem, albo po prostu pomysłu, jak zabrać się do czynu zniszczenia, trafiłeś w dobre miejsce, prezentuję całą gamę pomysłów i metod na zniszczenie tego pomiotu zła, jaki zowie się komputerem.

Nie dla Tolkiena Noble… Czyli ukazanie wad „Władcy Pierścieni” w odniesieniu do wspaniałej twórczości (zwłaszcza romantyzmu)

Witajcie!
W związku z moją ostatnią, nie wiem, jak to określić, użyję nazwy z poprzedniego wpisu, fazą Tolkienowską zainspirowaną wpisem Elanor, zacząłem się wczytywać w jego biografię.
Co prawda, zapoznałem się już dość dokładnie z jego życiorysem jakiś czas temu, ale…
W między czasie odtajnione zostały archiwa komisji przyznającej nagrody Nobla.
I chociaż wiadomość nie należy do najmłodszych, bo ma kilka lat, ja poznałem ją dopiero kilka dni temu.

EltenLink