Kilka lat temu Daszek na swoim blogu umieścił wpis, na którym wspomniał dawne czasy w radiu. Świat się zmienia, na gorsze i lepsze, a tradycyjne radia powoli odchodzą. Dziś, jeśli już ktoś słucha radia, to prawie wyłącznie FM. A co z dawnymi falami długimi i średnimi? Jest w tym nieco sentymentu, nieco nostalgii, ale wydaje… Czytaj dalej Na falach cisza?
Kategoria: Z szarości dnia
Co przychodzi i odchodzi: refleksje, myśli i zdarzenia
Co się robiło?
Kiedy byliśmy mali, każdy jeden Sylwester z bratem spędzaliśmy u dziadków w Pucku. Tradycja trwała do śmierci dziadka, a ja sobie nie mogłem w ogóle wyobrazić, by spędzać ten dzień w innym miejscu i innym gronie. Rozkład dnia był praktycznie niezmienny. Najpierw odbieraliśmy babcię z pracy, jedliśmy kolację. Wieczorem wychodziliśmy na rynek, obejrzeć, co tam… Czytaj dalej Co się robiło?
Służbowa aktualizacja statusu
Zawsze, gdy opuszczam mieszkanie w Warszawie na dłuższy czas, gaszę metaforyczne światła i wiem, że przez następne dwa tygodnie tam nie zagoszczę, muszę stanąć na chwilę w progu i się pożegnać. To miejsce kojarzy mi się z wieloma niesamowitymi radościami i wieloma niesamowitymi smutkami, ale to własne gniazdko. Teraz jednak mam już te myśli za… Czytaj dalej Służbowa aktualizacja statusu
Kredyt hipotetyczny na zakup Wisły
Kilka lat temu kolega pokazał mi dość oryginalną literówkę na stronie Internetowej sklepu z artykułami żeglarskimi. Pośród różnego rodzaju elementów takielunku, lin, żywic do naprawy statków, przyrządów nawigacyjnych czy map morskich znalazła się w sprzedaży Wisła, w bardzo przystępnej cenie 250 zł. Pamiętam, że szczególną moją uwagę przykuła jednak nie sama sprzedawana rzeka, a dostępna… Czytaj dalej Kredyt hipotetyczny na zakup Wisły
Dni chwały
Wpis ten chciałem napisać wczoraj, ale, przyznaję, zabrakło mi czasu. Obchodziliśmy kolejną rocznicę Powstania Warszawskiego. Od wielu lat trwają dyskusje, czy miało ono sens, czy było potrzebne, czy było odpowiedzialne… Nikt nie da dziś odpowiedzi na te pytania, przynajmniej na drugie i trzecie. Bo czy miało sens? Myślę, że odpowiedź mimo wszystko jest, gdy spojrzeć… Czytaj dalej Dni chwały
Ponarzekam, bo mogę
Ostatnio jest w nas jakaś niezrozumiała potrzeba pisania o sprawach ważkich, trudnych… Pisać o codzienności, rozlanej herbacie albo dobrym grillu? No bez przesady, tę umiejętność z blogujących chyba zachowały już tylko Zuzler i jamajka. Dla jasności, zjawisko, o którym piszę, także i mnie dotknęło. Od dawna chcę tu coś napisać, ale ciągle wydaje się, że… Czytaj dalej Ponarzekam, bo mogę
Można powiedzieć, że ta upragniona wiosna już całkiem przyszła
Już nie ma dzikich traktorów
Tak mnie zastanowiło. Jak już ludzie się zaszczepią, przejdzie wariant brytyjski, indyjski, luksemburski, australijski i marsjański, to na co będę najbardziej się cieszył? Maja umieściła na blogu kiedyś wpis pod tytułem "Jedyną stałą jest zmiana". I chyba ja za tym najbardziej tęsknię, bo ostatnio życie stało się bardzo powtarzalne i, właśnie, niezmienne, schemat przemyka za… Czytaj dalej Już nie ma dzikich traktorów
Kółeczko się adoruje
Ostatnia Letnia Róża
Lubię zimę. Tę zimę, gdy spada śnieg, gdy z dachów zwisają sople, gdy świat robi się taki tajemniczy, zasłonięty. Nie lubię się zimą poruszać, ale ją lubię. Nie lubię jesieni ani tej namiastki zimy, którą klimat raczył nas w ostatnich latach, gdy śnieg występuje tylko w formie niemal błota, a substytutem lodu są mgły i… Czytaj dalej Ostatnia Letnia Róża