1000

1000 dni pozostaje do matury.
W powyższym zdaniu nie ma ani słowa nieprawdy.
Tak, ze wszystkiego zdałem, tak, podchodzę do matury 4 maja b.r.
Czyli za 1000 dni.
I z tej myśli czerpię pocieszenie.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Pamiętnik

Kim jest Dawid Pieper

Pozostały już tylko trzy dni szkolne w moim życiu, z klasą spędziłem niemal trzy lata, a jednak… nikt z nich naprawdę mnie nie poznał.
Jak współklaśców pytałem o to, co o mnie wiedzą, co o mnie myślą, mówili, że uważają mnie za osobę zdolną z informatyki i fizyki, dobrze znającą język angielski, często uśmiechniętą. Powtarzano też często, że jestem dość zamknięty w sobie, co jest całkowitą prawdą. Prócz tego jednak ludzie z mojej klasy nie poznali mnie lepiej, nie znają mojego charakteru, nie wiedzą czym się interesuję prócz nauki, co lubię, jakiej muzyki słucham, jakie mam spojrzenie na świat ani jakim jestem człowiekiem.
Nie wychodzę z liceum, choć żałuję, z żadną nabytą przyjaźnią ani chociażby naprawdę dobrą znajomością. I choć klasę miałem naprawdę większościowo fajną, nasze drogi najprawdopodobniej po maturze się rozejdą na zawsze. Pewne przyjaźnie powstały, nawet związki, którym z całego serca kibicuję. Ja jednak pozostałem z boku, co w sumie nie może dziwić.
Dlaczego o tym piszę? Bloga tego prowadzę od ponad dwóch lat, a myślę, że z wami jest podobnie. Niewielu z was, drodzy czytelnicy, naprawdę ze mną przegadało więcej niż kilka zdań na żywo. Podejrzewam, że ze wszystkich czytelników tego bloga coś więcej potrafi o mnie powiedzieć jedynie Kuba, Magda, Angelika, pani Helenka i Maja.
Człowiek nigdy nie będzie w stanie całkowicie obiektywnie na siebie spojrzeć, chciałbym jednak opowiedzieć o sobie do tej obiektywności możliwie się zbliżając, o swoim charakterze i poglądach. Do powyższej piątki prośba, jeśli to czytacie, zapraszam do poszerzenia tego wpisu o własne obserwacje w komentarzu.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Refleksje Tagi

Staroć się ładuje

Moim pierwszym telefonem, który dostałem w roku 2008, była Nokia E51.
Na blogu Daszka obiecałem skan radiowy z tego starego i leciwego telefonu. Plan jednak się nie powiódł, bo nie wiem, gdzie od tamtego telefonu podziała się ładowarka, pewnie w weekend poszukam, gdzieś na pewno ona jest.
Tym czasem zaś ładuję mój drugi telefon, który służył mi bodaj najdłużej.
Nokia E52, wydana w roku 2009, przeze mnie użytkowana zaś od 2011 do 2015, co daje cztery lata.
To był naprawdę dobry telefon moim zdaniem.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Pamiętnik

Bardzo skrótowo o ostatnim tygodniu, czyli dobranoc

Do matury pozostaje dwanaście dni, a mnie z tego powodu chyba kompletnie odbiło.
Nie dość, że w autobusach słyszę prośby o popcorn wypowiadane zamiast nazw przystanków, to jeszcze kupuję kury, tak, żywe kury, a i także spotykam się z Mają w Warszawie – to nic, że bilety kupowałem w dzień poprzedzający sam wyjazd, a jeszcze dziewięć dni temu w ogóle o możliwości takiego wyjazdu nie myślałem.
W świetle powyższego blednie nawet fakt, że udało mi się zgubić w drodze do szkoły tak, iż wylądowałem w innej części miasta.
A to wszystko w ciągu jednego tygodnia.

Dell XPS 15 9550 – recenzja po roku użytkowania

Pamiętacie, że gdy pisałem pierwszy raz o tym komputerze, zapowiedziałem szczegółową recenzję po roku używania?
Dziś nadszedł ten dzień. Co prawda rok minie za jakieś dwa-trzy tygodnie, ale z racji na to, że w owym czasie to matura nie recenzje w mojej głowie siedzieć będą, wyprzedzam nieco wydarzenia i spieszę z informacją, jak też Dell XPS 15 9550 się sprawdza w praktyce.
Na początek muszę zaznaczyć, że był to zakup bardzo głęboko przemyślany już pół roku wcześniej, dużo siedziałem w rankingach, czytałem opinii, przeglądałem dokumentacji i decyzja padła o zakupie Della XPS 15 9550.
Dlaczego nie 9560, skoro cena była podobna? Ze względu na procesor Skylake, który był ostatnim wspieranym przez siódemkę, a nie wiedziałem w owym czasie czy nie zdecyduję się na pozostanie przy tym systemie. I, prawdę mówiąc, nie żałuję decyzji, bo Skylake jest jednak bardziej energooszczędny od Kabylake.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Technicznie Tagi

Przysięgam Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, i że ci nie dam kanapki z masłem aż do śmierci.

Kiedy pociąg SKM kończy swój bieg w Wejherowie, podawany jest przez głośniki komunikat w języku angielskim, w dodatku błędny:
This train has terminated. Please leave the train.
Dlaczego błędny? Bo pociąg się zatrzyma dopiero, to jest podawane w trakcie jazdy, więc czas present perfect jest tu niepoprawny. Biorąc pod uwagę, że pociągiem tym dwa razy w tygodniu jeździ grupa trzech osób podchodzących do certyfikacji CAE w czerwcu tego roku, nie mogło się to obyć bez komentarza, a raczej serii uszczypliwych komentarzy kończących większość powrotów do Wejherowa.
Stąd też teksty typu:
My english skill has terminated, please leave the school.

Ostatnia pieśń Bilba

Dzisiaj przychodzę do was z kolejnym tłumaczeniem – tekstu, który dotąd nie był nigdzie tłumaczony lirycznie mimo, iż wierszem jest.
Dziełem tym jest pożegnanie Bilba wygłoszone w Szarej Przystani.
W pierwszym wydaniu „Władcy Pierścieni”, na którym bazuje polski przekład, pieśń nie została załączona, Tolkien napisał ją dopiero po premierze i umieścił w poprawionym wydaniu. Niestety, jak już wspomniałem, polskie przekłady bazują na wersji pierwotnej.
Tak sobie myślę, że ten wiersz nie jest, a raczej nie tylko jest pożegnaniem Bilba z przyjaciółmi, to swoiste pożegnanie autora z czytelnikiem na zakończenie trylogii.
Jak zwykle zapraszam was do dzielenia się własnymi interpretacjami.

Melancholicznie, czyli jak to się zaczęło

Przeglądając stare pliki znalazłem swój pierwszy blogowy wpis w życiu. Nie tutaj, na Eltenie, a na Klango.
Z bloga niewiele przetrwało, a dzięki niezwykłej uprzejmości i słowności firmy Simplito jak klangoblogi nie działały, tak nie działają i raczej działać nie będą, blog tamten więc niestety odszedł do krainy zapomnienia.
Mimo to myślę, że warto przypomnieć ówczesne moje powitanie.
Tak wiele w tym czasie się zmieniło, a przecież nadal jestem tą samą osobą, o tych samych poglądach, tak samo nienormalną.
W sumie choć życie przyniosło różne niespodzianki, nauczyło lepiej pisać chociażby, przyniosło Infinity, wiele doświadczeń tak złych, jak dobrych, niewiele się zmieniłem, choć przewidywałem w owym czasie, że kończąc osiemnaście lat będę zupełnie inną osobą.

EltenLink